Wyślij zapytanie Dołącz do Sii

Żyjemy właśnie we wspaniałym okresie czwartej rewolucji przemysłowej, w której wiele obszarów rozwija się w niesamowity wręcz sposób.

Możemy to obserwować w szeroko pojętej technologii i cyfryzacji, ale także w zwyczajnych aspektach życia jak obyczaje, żywienie czy relacje międzyludzkie. Nie tylko słyszymy o nich w mediach, ale wpływają one na nas bezpośrednio, czy tego chcemy, czy nie. Jednym z przejawów tych zmian jest konieczność nieustannego zdobywania wiedzy i nowych umiejętności.

Weźmy na przykład pracę inżyniera, który uczestnicząc w różnych projektach, ma do czynienia z coraz to nowymi narzędziami i nowymi technologiami. On musi ciągle się kształcić i nie może sobie pozwolić na bierność w obliczu postępu technicznego. Jego wiedza dewaluuje się, podobnie jak nieinwestowane pieniądze.

Innym powodem zdobywania nowych umiejętności może być chęć samorealizacji, która niekoniecznie jest związana z pracą zawodową. Przykładem może być tu nauka nowego języka, gry na instrumencie, a nawet występ w teleturnieju!

Zawsze w takiej sytuacji stajemy przed problemem, jak się do tego skutecznie zabrać, jak znaleźć czas i chęci, aby taki nowy projekt zrealizować? Sami wiecie, że to nie jest takie proste! Co gorsza, możemy nie mieć wyboru i taka dodatkowa nauka, może nam być zwyczajnie zlecona!

Podobnie było w moim przypadku, gdy dostałem zadanie napisania artykułu na BlogerSii. Postanowiłem wykorzystać fakt, że samemu szukam sposobu, aby poprawić skuteczność swojego samokształcenia czytając książkę o ,,ultranauce”: ,,Zostań samoukiem – Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie”*.

Sam termin wydaje mi się napuszony, ale dla porządku powtórzmy za autorem definicję, że jest to ,,strategia zdobywania umiejętności i wiedzy, która jest samodzielnie kierowana i intensywna”.

Przytaczając słowa autora trzeba wyjaśnić, że samodzielnie kierowana oznacza, że nie tylko samemu wybierasz materiał do opanowania, ale także dlaczego chcesz go opanować.

Jest intensywna, gdyż nakierowana jest na maksymalną efektywność w przyswajaniu wiedzy w bardzo krótkim czasie. Brzmi nieźle i ambitnie w sam raz dla pracowników Sii  (,,Power people”), ale na czym ta ,,ultranauka” polega?

Chodzi głównie o wyjście ze strefy komfortu powielania jakiegoś wzorca nauczania. To tak jakby zejść z przetartego już szlaku i odkrywać własny, który ma prowadzić do naszych celów.

W ultranauce trzeba dostosować metody do konkretnego projektu korzystając z ogólnych wskazówek.
Stąd w definicji mowa jest o strategii (czyli pewnej metodologii), a nie o gotowym przepisie na sukces.

żarówka z mapą myśli

Strategia ultranauki

Strategia ultranauki opiera się na dziewięciu zasadach**:

  • Metanauce:
    Dlaczego? Co?  Jak?
    Odpowiadając na te pytania mamy gotową mapę, która w znaczący sposób wpłynie na efektywność. Zwyczajnie mówiąc chodzi o zaplanowanie i poświęcenie na to około 10% czasu jaki chcemy ogólnie poświęcić na projekt. Na tym etapie zbieramy, oceniamy i wybieramy materiały do nauczania.
  • Skupieniu:
    Analiza i rozwiązanie problemów: prokrastynacji (odkładania na później), trudności z utrzymaniem skupienia, trudności z uzyskaniem właściwego rodzaju skupienia.
    Te problemy są na tyle uniwersalne, że doczekały się osobnych publikacji naukowych.
  • Bezpośredniości:
    Powiązanie przyswajanej wiedzy z sytuacją lub kontekstem, w jakich chcesz tę wiedzę wykorzystywać. (np. konwersacji językowych i rozumienia ze słuchu zamiast gramatyki).
    Znamienny jest tu przykład architekta, który dostał pracę dopiero wtedy, gdy do swojego portfolio dołączył znajomość narzędzi, z których korzystał pracodawca.
  • Treningu wybranych elementów:
    Chodzi o wyizolowanie elementu determinującego prędkość przyswajania wiedzy i skupieniu się na nim (podziel problem na elementy i rozpoznaj kluczowy element, aby rozwiązać pozostałe)
    Często jest tak, że słaba szybkość przyswajania wiedzy zależy od pominiętego przez nas zagadnienia lub etapu. (przykładowo brak zrozumienia pojęcia pochodnej utrudnia zrozumienie równań różniczkowych lub całkowania).
  • Przywoływaniu z pamięci:
    Znalezienie własnej metody, aby odwoływać się do pamięci zamiast Internetu lub książek. Mogą to być skojarzenia, mapy pamięci, fiszki, aplikacje na smartfonie lub inne narzędzia ćwiczące pamięć.
    Przykładem braku przywoływania z pamięci może być stosowanie jednego sposobu rozwiązania (algorytmu) jeśli nie zna się innych także prowadzących do celu. Może to mieć wpływ na jakość rozwiązania (np. algorytmy sortowania w językach programowania).
  • Informacji zwrotnych:
    Na każdym etapie należy zadbać o sprawdzenie, co robimy dobrze, a co źle. Mogą to być fora dyskusyjne, programy testowe lub znajomy ekspert.
    Bez konkretnych informacji zwrotnych można wpaść w ,,pułapkę czytania ze zrozumieniem”. Nie oznacza to jednak przyswojenia nowej wiedzy.
  • Zapamiętywaniu:
    System powtórek, odnalezienie automatyzmów i mnemotechniki pozwalające zapamiętać kluczowe zakresy nowej wiedzy.
    Autor omawia, dlaczego zapominamy albo dlaczego możemy coś sobie przypomnieć tylko w określonych warunkach lub dzięki kluczowemu słowu.  Znalezienie własnej metody zapamiętywania jest konieczne dla nauki nowych zagadnień.
  • Intuicji:
    Zastosowanie techniki Feynmana*** jeśli nie rozumiesz jakiejś idei lub rozumiesz ją w małym stopniu, lecz zależy Ci na wyrobieniu intuicyjnego zrozumienia.
    Polega ona na zbudowaniu własnej bazy przykładów i doświadczeń w rozwiązywaniu problemów, która ,,intuicyjnie” wskazuje, gdzie należy szukać rozwiązania. Intuicyjność pozwala oszczędzić czas, aby nie poszukiwać rozwiązania tam, gdzie go po prostu nie ma.
  • Eksperymentowaniu:
    Chodzi o odejście od schematów i poszukiwanie własnych rozwiązań lepiej pasujących do konkretnego projektu.
    To nic innego jak bezpośrednie rozwinięcie wcześniej wspomnianego wyjścia ze strefy komfortu.

Na pewno każdy z Was niektóre z tych zasad rozpoznaje lub stosuje już przy samokształceniu. Co więcej sam tytuł książki („Zostań samoukiem – Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie”) jest podobny do innych tego rodzaju pozycji: ,,Praktyczne metody osiągania sukcesu”, czy ,,Pracuj jak Budda. Jak osiągnąć równowagę między życiem a pracą”.

Jednak książka zawiera niezwykle ciekawe i motywujące opisy ,,ultranaukowych” projektów. Mamy tam przykłady wielu wyzwań z wielu dziedzin życia, od tak poważnych jak studia informatyczne MIT, przez naukę języków aż do osiągnięcia biegłości w rysowania portretów. Musicie przyznać, że to odległe od siebie dziedziny wiedzy i różne umiejętności!

Własny projekt

Postanowiłem też skorzystać z zawartych tam zasad i przeprowadzić swój własny (mini) projekt: pozbycie się dodatkowych kilogramów, które przyrosły podczas samoizolacji związanej z pandemią COVID-19.
Ciekawe, czy jest to tak uniwersalne narzędzie jak zapewnia autor?

Ze zdziwieniem odnalazłem wszystkie elementy „ultranauki” w tak z pozoru odległym od nauki temacie.

  • Metanauka sprecyzowała, dlaczego chcę schudnąć, ile kilogramów mam się pozbyć i jaką metodą. Zachęciła mnie do odnalezienia wielu publikacji z zakresu prawidłowego żywienia, medycyny i chemii organizmu, a także obejrzenia filmów na YouTube, który jest niczym innym jak ogólnoświatowym wideoblogiem. Nie bez znaczenia było także obejrzenie odcinków dokumentalnego serialu “My 600 lb life” (kanał TLC), gdzie opisywano znacznie poważniejsze przypadki otyłości i sposoby powrotu do zdrowia.
  • Skupienie polegało na analizie i ustaleniu, dlaczego poprzednie próby były nieudane, co mnie zniechęca i jak uniknąć powtórzenia się błędów. To może wydawać się oczywiste, ale właśnie tą analizę uważam za kluczową dla osiągnięcia sukcesu.
    Pozwoliła mi spojrzeć na mój projekt jako proces, w którym poszczególne elementy warunkują końcowe powodzenie.
  • Bezpośredniość wiązała się z poznaniem kaloryczności potraw i eliminacji najbardziej szkodliwych. Musiałem skupić się na tym, co w odchudzaniu najważniejsze: na bilansie energetycznym. Stworzyłem arkusz do obliczeń i projektowania menu posiłków. To narzędzie jest typowe dla dietetyków i niezwykle skuteczne (liczby nie kłamią). To także nowa waga z zaprogramowanymi wartościami energetycznymi potraw.
  • Trening wybranych elementów to zakup roweru i wyznaczenie harmonogramu jazd, aby przyspieszyć spowolniony już metabolizm. Na podstawie wcześniejszej analizy (skupienie) okazało się, że nie doceniłem wagi ćwiczeń, koncentrując się jedynie na diecie. Dobranie aktywności sportowej (którą zwyczajnie lubię) pomogła w realizacji celu.
  • Przywoływałem z pamięci kaloryczność produktów i starałem się w pamięci obliczać bilans energetyczny. Nie muszę już sprawdzać każdej potrawy w Internecie, aby dobrać składniki posiłku.
  • Informacji zwrotnych dostarczała mi waga łazienkowa i dopasowanie ubrań. Dodatkowo zdjęcia z postępów okazały się niezwykle motywujące.
  • Zapamiętywanie: tutaj jest to chyba najmniej oczywiste, ale układane menu posiłków, z ich składem, wagą i kalorycznością pozostają w głowie na długo.
  • Jeśli chodzi o intuicję to, mamy do czynienia ze zmianą nawyków żywieniowych zapobiegającą efektowi jojo.
  • Ostania zasada, czyli eksperymentowanie polega na poszukiwaniu równowagi między restrykcyjnym liczeniem kalorii, ćwiczeniami i próbami rozbudowy masy mięśniowej. Tu widzę bardzo duże możliwości, które z pewnością mogą stać się osobnym (mini) projektem. ?

Dla porządku pochwalę się, że w ciągu 7 tygodni trwania projektu straciłem ponad 10 kg wagi. Czy to dużo czy mało, nie jest dla mnie najważniejsze. Znacznie ciekawsze było podjęcie wyzwania nie na zasadzie postanowienia, lecz naukowego, kontrolowanego procesu.

Mimo że poszczególne elementy ,,ultranauki” znajdują zastosowanie przy samokształceniu lub mniej lub bardziej ambitnych projektach, to myślę, że nie każdy może z niej skorzystać.
Tak jak rzucenie na głęboką wodę, może zakończyć się utonięciem, tak intensywne i brawurowe pochłanianie wiedzy może powodować frustrację i szybkie zniechęcenie. Moim zdaniem to ryzykowna metoda i nie zawsze daje spodziewane efekty. Sam autor wspomina o wypaleniu i frustracji, która towarzyszyła mu przy niezbyt udanych projektach.
Na koniec dodam, że to metoda raczej do dużych zadań przy ograniczonym czasie. Nie zawsze te warunki pasują do naszego przedsięwzięcia.

Polecenia

Chciałbym polecić przeczytanie książki, aby samemu ocenić, czy pasujemy do tak intensywnego modelu zdobywanie wiedzy. Z pewnością dowiemy się wielu interesujących informacji.
Dla mnie najważniejsza byłą refleksja o roli jaką pełni ambicja i upór w realizacji swoich celów i ile można (i warto) poświęcić.

*„Zostań samoukiem – Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie”, Scott Young

** Wszystkie te zasady są dokładnie omówione w książce Scott’a H. Young’a pt. „Zostań ultrasamoukiem. Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie.”

***Richard Feynman

Bibliografia:

Tytuł oryginału:
Ultralearning: Master Hard Skills, Outsmart the Competition, and Accelerate Your Career
Autor: Scott Young

Tłumaczenie: Marcin Machnik
ISBN: 978-83-283-6874-3

5/5 ( głosy: 3)
Ocena:
5/5 ( głosy: 3)
Autor
Avatar
Piotr Majkowski

Wieloletni konsultant w Sii, na co dzień pracujący dla lidera w branży medycznej w dziale ITO. Zawodowo inżynier pracujący w technologiach Microsoftu, hobbistycznie zajmujący się językami programowania i jazdą na rowerze.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię również zainteresować

Pokaż więcej artykułów

Bądź na bieżąco

Zasubskrybuj naszego bloga i otrzymuj informacje o najnowszych wpisach.

Otrzymaj ofertę

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat oferty Sii, skontaktuj się z nami.

Wyślij zapytanie Wyślij zapytanie

Natalia Competency Center Director

Get an offer

Dołącz do Sii

Znajdź idealną pracę – zapoznaj się z naszą ofertą rekrutacyjną i aplikuj.

Aplikuj Aplikuj

Paweł Process Owner

Join Sii

ZATWIERDŹ

This content is available only in one language version.
You will be redirected to home page.

Are you sure you want to leave this page?