Balon Sii zdobył stratosferę! Sprawdź, na czym polegał projekt Aleksa finansowany dzięki Programowi Sponsoringu Pasji
Dla inżynierów z Sii Polska “sky is not the limit anymore”! Aleks, Software Engineer z Centrum Kompetencyjnego Embedded, pracujący w oddziale w Białymstoku, wpadł na pomysł, by z pomocą Programu Sponsoringu Pasji przeprowadzić niecodzienny eksperyment! Samodzielnie obmyślił ideę, zaprojektował i zbudował specjalne pudełko ładunkowe, które dołączone do balona wypuścił w przestworza. O pomyśle, który zakończył się wielkim finałem i pełnym sukcesem w lipcu, opowiada Aleksander.
Do Programu Sponsoringu Pasji – obok projektów sportowych czy kulturalnych – trafiają także takie dotyczące technologii. Po raz pierwszy wpłynął pomysł na wysłanie w kosmos balonu ze specjalistycznym ładunkiem.
Bez przesady z tym kosmosem! 😊 Przypominam, że do kosmosu trudno dolecieć balonem, ponieważ w kosmosie nie ma powietrza. Wniosek dotyczył zaprojektowania, skonstruowania i wypuszczenia balonu stratosferycznego z ładunkiem, który zawierał różne czujniki, nadajniki krótkofalarskie oraz kamerę. I udało się – dostałem grant z Programu. Przez ponad 2 miesiące opracowywałem szczegóły i w lipcu balon poleciał na wysokość ponad 24 000 m.
Skąd wiesz, że tak wysoko?
Balon był śledzony z ziemi za pomocą komunikacji radiowej. Wyposażony był w odbiornik GPS, termometry i czujnik ciśnienia, posiadał również wbudowaną kamerkę, która nagrała cały lot od wypuszczenia do momentu pęknięcia balonu i początku spadania. Dzięki tym wszystkim czujnikom mogliśmy go znaleźć po lądowaniu, a także wiemy, że wzniósł się na ponad 24 km, a w najchłodniejszym momencie lotu termometr wskazywał -55 °C.
Na czym dokładnie polegały przygotowania?
Po pierwsze, musiałem skonstruować część mechaniczną (fizyczną), która składała się z samego balonu, który pozwolił ładunkowi lecieć, i spadochronu, który pozwolił mu bezpiecznie spadać po pęknięciu balona. Do tego całe pudełko ładunkowe, przeróżne linki i ogrzewacze. Druga część projektu to technologia: aplikacja embedded, wszystkie mikrokontrollery, nadajniki i odbiorniki radiowe, czujniki i elementy zasilania. Wszystko to trzeba było wybrać, zakupić i złożyć do jednego systemu. Po trzecie, także sprawy czysto organizacyjne związane z bezpieczeństwem: lot był zgłoszony do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i otrzymaliśmy na niego zgodę.
Czy w projekt zaangażowane były inne osoby?
Przedstawiłem go pracownikom białostockiego oddziału Sii – wywołał duże zainteresowanie. Nad złożeniem ładunku i napisaniem aplikacji embeddedowych pracowałem wraz z moją 9-letnią córką, która mi bardzo pomogła. 😊 Nad komunikacją radiową pracowaliśmy wspólnie z Piotrem Parfeniukiem, inżynierem z tego samego Centrum Kompetencyjnego, którego poznałem właśnie przy okazji tego projektu. Prywatnie Piotr interesuje się systemami radiowymi – pod jego symbolem radiowym balon nadawał sygnały. Wspierał mnie również w procesie śledzenia balonu: ciągle kontrolował sygnał i informował o stanie balonu, dzięki czemu udało się szybko znaleźć potencjalne miejsce lądowania.
Na wypuszczeniu balonu zebrało się ponad 15 osób z oddziału, przyszli pracownicy wraz z rodzinami, bo takie wydarzenie to nie lada gratka zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieciaków! Część aktywnie pomagała w napełnianiu balonu helem i składaniu ładunku oraz spadochronu w jedną działającą całość, co trzeba było zrobić już na miejscu, przed samym lotem. Dzięki wspólnemu działaniu wypuszczenie balonu Sii skończyło się sukcesem.
Co było dla Ciebie największym wyzwaniem w projekcie?
Największym wyzwaniem było zapoznanie się z nowymi technologiami i stworzenie na ich podstawie skutecznie działającego systemu. Dla mnie osobiście całkowitą nowością były systemy radiowe (LoRa, RTTY) w systemach embeddedowych. Hobbistycznie zajmuję się dronami, ale balony to była dla mnie zupełnie nowa branża, pełna swoich tajemnic i ciekawostek. Zdecydowanie najtrudniejsza była w tym projekcie technologia! I ten aspekt spełnił moje oczekiwania, bo chciałem zrealizować ten projekt, żeby właśnie dotknąć nowych technologii, użyć ich w konkretnym i nietypowym projekcie, który będzie niezwykłą ciekawostką zarówno dla mnie, jak i dla innych miłośników technologii. I myślę, że to się udało: lot na taką wysokość i widok stamtąd robią wrażenie! I oczywiście, mamy pełno spektakularnych zdjęć z kosmosu, ale ten widok jest wyjątkowy, bo z kamery, którą własnoręcznie umieściłem w pudełku i osobiście dołożyłem starań, by tam doleciała! 😊
Gratulujemy sukcesu! Czy wyciągnąłeś jakieś wnioski i masz w związku z tym jakiś nowy pomysł?
To był bardzo ciekawy projekt, który łączył różne technologie. Mógłby być bardziej rozbudowany: mogłem dodać więcej czujników i GSM połączony z chmurą od stacji ziemnej, ale zabrakło mi trochę czasu. Dlatego planuję projekt „Sii to the sky 2” – chciałbym, żeby to nie był jeden duży balon, a kilka mniejszych. Chcę, żeby balony były zasilane fotowoltaiką i poleciały przez całą Europę!
Wspominasz o technologii i systemach wbudowanych. Czy Twoje pasje łączą się z życiem zawodowym?
W Sii Polska pracuję jako programista C Embedded. Obecnie pracuję nad rozwiązaniem do wbudowanych w krzemie czujników. Projekt z balonem był jak najbardziej „embeddedowy”, bazował na mikrokontrolerach ESP32 i RP4020, wykorzystywał interfejsy I2C, UART i 1-Wire oraz 2 typy łączności radiowej: RTTY i LoRa. Żadna wiedza nigdy nie idzie na marne! 😊 Na pewno te doświadczenia zaprocentują w przyszłości, poza tym bez wątpienia pobudzają kreatywność, myślenie, planowanie, uczą zdolności organizacyjnych. No i dają nowe znajomości i umiejętności jak w moim przypadku systemy radiowe.
Jeśli chcesz realizować swoje pasje i rozwijać się dzięki wsparciu Sii Polska, zapoznaj się z naszymi ofertami pracy, dołącz do zespołu i weź udział w Programie Sponsoringu Pasji!